Menu close

Po śladach zbrodni. Niemiecka prowokacja – hipotezy oraz wnioski

Jan Swół

Budynek dębic­kie­go Sokoła w okre­sie hitle­row­skiej oku­pa­cji Polski, Niemcy wyko­rzy­sty­wa­li dla celów woj­sko­wych. Miał zostać rów­nież wyko­rzy­sta­ny do pro­wo­ka­cji, wymie­rzo­nej prze­ciw­ko człon­kom dzia­ła­ją­cym w orga­ni­za­cjach nie­pod­le­gło­ścio­we­go pod­zie­mia. Na pod­sta­wie dotych­cza­so­wych infor­ma­cji wia­do­mo, że wyło­ni­ły się dwie wyklu­cza­ją­ce się wer­sje dot. prze­bie­gu kra­dzie­ży bro­ni. Okoliczności zatrzy­ma­nia spraw­ców tak­że wyma­ga­ją wyja­śnie­nia[1]. Dążąc do popraw­nej rekon­struk­cji wyda­rzeń, wska­za­ne jest brać pod uwa­gę wszyst­kie usta­le­nia i infor­ma­cje mówią­ce o nie­miec­kiej pro­wo­ka­cji. Źródłem infor­ma­cji tym razem będzie kro­ni­ka napi­sa­na przez histo­ry­ka Piotra Bosia oraz mono­gra­fia o dębic­kim „Mechaniku” z roku 2009. Wszystkie usta­le­nia wery­fi­ko­wać będzie­my, wyko­rzy­stu­jąc wie­dzę kry­mi­na­li­stycz­ną, któ­ra uła­twia dro­gę do pozna­nia praw­dy.

Pytania wykryw­cze w kry­mi­na­li­sty­ce

Ciekawość, to pierw­szy krok w kie­run­ku zaspo­ko­je­nia życio­wych ludz­kich potrzeb, tak­że w zakre­sie przy­dat­nych infor­ma­cji, jak efek­tyw­nie ich poszu­ki­wać i spraw­dzać. O przy­dat­nej regu­le sied­miu zło­tych pytań była już mowa w jed­nym z poprzed­nich arty­ku­łów (Co?, gdzie?, kie­dy?, w jaki spo­sób?, dla­cze­go?, jaki­mi środ­ka­mi?, kto?). Warto wyko­rzy­sty­wać tak­że pyta­nia wykry­wa­cze wyko­rzy­sty­wa­ne przez funk­cjo­na­riu­szy orga­nów ści­ga­nia w podob­nych sytu­acjach. Pytania brzmią nastę­pu­ją­co:

  • Kto wie­dział lub mógł wie­dzieć? To pyta­nie musi być sta­wia­ne bar­dzo czę­sto. Niemcy wie­dzie­li o dzia­ła­ją­cym pod­ziem­nym ruchu opo­ru. Wydaje się, że tak ogól­ne infor­ma­cje nie skut­ko­wa­ły­by tra­gicz­ny­mi następ­stwa­mi, gdy­by nie ukie­run­ko­wa­ne dzia­ła­nia oku­pan­ta na infor­ma­cje o oso­bach, któ­re mogły lub mia­ły zwią­zek z wal­ką wyzwo­leń­czą spod oku­pa­cji hitle­row­skiej. Ze wspo­mnień udo­ku­men­to­wa­nych na piśmie wyni­ka, że dzia­ła­nia sabo­ta­żo­we oraz roz­po­znaw­cze, szko­le­nia, zdo­by­wa­nie bro­ni itp. były zapla­no­wa­ne. Inaczej mówiąc: obej­mo­wa­ły etap przy­go­to­wa­nia, reali­za­cji oraz zakoń­cze­nia (ukry­cie się wyko­naw­ców). W każ­dy z tych eta­pów anga­żo­wa­ne były oso­by, któ­re posia­da­ły okre­ślo­ny zasób infor­ma­cji.
  • Kto chciał lub mógł chcieć? Pytanie doty­czy moty­wu, jakim np. kie­ro­wał się domnie­ma­ny kon­fi­dent, prze­ka­zu­jąc infor­ma­cje o dzia­łal­no­ści kon­spi­ra­cyj­nej gru­pie uczniów.
  • Kto uzy­skał lub mógł uzy­skać z dane­go zda­rze­nia jaką­kol­wiek korzyść? Jest to jed­no z naj­star­szych pytań towa­rzy­szą­cych dzia­ła­niom wykryw­czym. Próbując zna­leźć odpo­wiedź na to pyta­nie, musi­my wyjść myśla­mi poza inte­res hitle­row­skie­go oku­pan­ta.
  • Kto obiek­tyw­nie mógł w danym cza­sie i miej­scu popeł­nić okre­ślo­ny czyn? Pytanie to ma zło­żo­ny cha­rak­ter. Bezsporne jest, że roz­strze­la­nia ska­za­nych dopu­ści­li się przed­sta­wi­cie­le władz oku­pan­ta. Konfidentów kola­bo­ru­ją­cych z oku­pan­tem z pew­no­ścią było wie­lu. Wynika to, cho­ciaż­by z usta­leń Andrzeja Zasiecznego[2]. Dlatego w ana­li­zach musi­my uwzględ­nić rów­nież, że wsku­tek nie­za­mie­rzo­ne­go naru­sze­nia kon­spi­ra­cyj­nych zasad, infor­ma­cja dotar­ła do wia­do­mo­ści dębic­kie­go gesta­po.
  • Jaką oso­bo­wość mógł mieć spraw­ca czy­nu? Z pro­za­icz­ne­go powo­du pyta­nie to nie będzie mia­ło roz­wi­nię­cia. Brakuje nam infor­ma­cji na ten temat[3]. Należy zakła­dać, że infor­ma­cje z publi­ka­cji o rze­ko­mym spra­wy, czyn­no­ści dowo­do­we orga­nów ści­ga­nia oraz inne źró­dła, w nie­da­le­kiej przy­szło­ści pozwo­lą nam na reflek­sje na jego temat.

Prowokacja w dębic­kim „Mechaniku”?

Dębica i oko­li­ce ze wzglę­du na poło­że­nie, mia­ły zna­cze­nie stra­te­gicz­ne — piszą auto­rzy mono­gra­fii o dębic­kim ”Mechaniku”. Narastał opór spo­łecz­ny. W róż­ne­go rodza­ju akcjach sprze­ci­wia­no się nie­miec­kie­mu oku­pa­cyj­ne­mu „porząd­ko­wi”. W dzia­ła­niach tych uczest­ni­czy­li tak­że pra­cow­ni­cy, nauczy­cie­le i ucznio­wie Szkoły Mechanicznej ℠. Podejmowane były akcje zbroj­ne, np. pod­pa­lo­no rzeź­nię w Dębicy, roz­krę­ca­no szy­ny kole­jo­we, doko­ny­wa­no zama­chów na nie­miec­kich urzęd­ni­ków i żan­dar­mów.

Pracownicy i ucznio­wie SM znisz­czy­li urzą­dze­nia cegiel­ni i spa­li­li doku­men­ty w Urzędzie Pracy. Z maga­zy­nu uzbro­je­nia woj­sko­we­go, zor­ga­ni­zo­wa­ne­go na tere­nie szko­ły przez Niemców — ucznio­wie pod osło­ną nocy — ”wykra­dli amu­ni­cję i przy­rzą­dy z prze­zna­cze­niem dla nie­pod­le­gło­ścio­we­go pod­zie­mia”. Ci z uczniów, któ­rzy nale­że­li do nie­pod­le­gło­ścio­wych orga­ni­za­cji m.in. Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), a potem do AK, uczest­ni­czy­li w akcjach małe­go sabo­ta­żu. Głownie na warsz­ta­tach szkol­nych gdzie m.in. przy­sto­so­wy­wa­no samo­cho­dy na potrze­by nie­miec­kich dzia­łań wojen­nych. Kolportowano pol­ską pra­sę, jak rów­nież zaka­za­ne przez wła­dze oku­pa­cyj­ne dru­ki; człon­ko­wie uczest­ni­czy­li w ćwi­cze­niach spraw­no­ścio­wych i woj­sko­wych w ramach pod­cho­rą­żów­ki; bra­li udział w wal­kach zbroj­nych AK z regu­lar­ny­mi oddzia­ła­mi Wermachtu. W tych oko­licz­no­ściach mogła zostać pod­ję­ta decy­zja o zor­ga­ni­zo­wa­niu pro­wo­ka­cji na tere­nie szko­ły.

Naszą uwa­gę sku­pi­my na uczniach, o któ­rych pisa­li Władysław Strumski oraz Antoni Stańko. Co wyni­ka z usta­leń auto­rów mono­gra­fii oraz wspo­mnień pra­cow­ni­ków szko­ły na ich temat? Ogólnie moż­na powie­dzieć, że o wie­le za mało i zbyt ogól­nie jak na nasze potrze­by. Dowiadujemy się np. że Zbigniew Bartkowicz zabra­ny został ze szko­ły, ska­za­ny na karę śmier­ci, uciekł z miej­sca ska­za­nia, zacho­ro­wał na gruź­li­cę i zmarł.

O zda­rze­niu tym nie wspo­mi­na Witold Tułecki, któ­ry wraz z kole­ga­mi z kla­sy nale­żał od czerw­ca 1941 r. do ZWZ. W kwiet­niu 1942 r. wstą­pił do AK[4]. W sierp­niu tego same­go roku został wywie­zio­ny do pra­cy przy­mu­so­wej do Homla. Nie było go w Dębicy w 1943 roku. We wspo­mnie­niach z okre­su oku­pa­cji nawią­zu­je do swo­ich przy­pusz­czeń oraz kole­gów, że uczeń Mieczysław Bochniewicz był zdraj­cą („wtycz­ką Niemców”). W. Tułecki pisze, że mat­ka Bochniewicza była Czeszką, ojciec nato­miast Austriakiem (inwa­li­dą wojen­nym). Z tego powo­du mie­li róż­ne powią­za­nia z Niemcami. Bochniewicz był człon­kiem Hitlerjugend[5]. Informacjom zawar­tym w tych wspo­mnie­niach, poświę­cić nale­ży wię­cej miej­sca.

Zacznijmy od pyta­nia: Czy to Bochniewicz prze­ka­zał Niemcom infor­ma­cje o pro­fe­so­rach tej szko­ły? Tak twier­dzi W. Tułecki[6]. Według usta­leń auto­rów mono­gra­fii, któ­rą wyko­rzy­stu­je­my jako źró­dło infor­ma­cji, wyni­ka, że Józef Stefan Baranowski w miej­scu publicz­nym powie­dział, że „Niemcy zosta­ną zmiaż­dżo­ne przez Armię Radziecką”. Został aresz­to­wa­ny 17.04.1941 r. i zamor­do­wa­ny pod koniec grud­nia 1941 r. w Oświęcimiu. Antoni Ciecieręga, ps. „Kuba”, ppor. Placówki ZWZ Dębica aresz­to­wa­ny został 22.04.1941 r. Osadzony w obo­zie zagła­dy w Oświęcimiu, zamor­do­wa­ny został 19 maja 1942 r. Natomiast Józef Kula, ps. „Kleszcz”, ppor. Placówki ZWZ Dębica aresz­to­wa­ny został 22.04. 1941 r. Zamordowany został jesie­nią w Oświęcimiu tego same­go roku[7].

Jeżeli na pyta­nie posta­wio­ne wyżej odpo­wie­my twier­dzą­co, to rodzi się inne. Dlaczego nie podej­mo­wa­no środ­ków ostroż­no­ści, aże­by M. Bochniewicz nie uzy­ski­wał infor­ma­cji o kon­spi­ra­cyj­nym zna­cze­niu? Ze wspo­mnień Kazimierza Dzierży, wyni­ka, że podej­mo­wa­no takie środ­ki ostroż­no­ści[8]. Jakie mecha­ni­zmy ochron­ne (bez­pie­czeń­stwa) nie zadzia­ła­ły, że M. Bochniewicz namó­wił (spro­wo­ko­wał) Zbigniewa Bartkowicza i Adama Ciurkota do kra­dzie­ży bro­ni z budyn­ku Sokoła? A może to ostat­nie pyta­nie jest nie­za­sad­ne? O nie­miec­kiej pro­wo­ka­cji w budyn­ku Sokoła nie ma infor­ma­cji we wspo­mnie­niach W. Tułeckiego, Czesława Wośko, Franciszka Bieniasza i Kazimierza Dzierży. Nazwisko Bartkowicza nie poja­wia się we wspo­mnie­niach tych osób.

Z mono­gra­fii „Mechanika” na temat A. Ciurkota dowia­du­je­my się, że posia­dał ps. „Lupa”, był strzel­cem Placówki ZWZ Dębica. Został aresz­to­wa­ny wraz z gru­pą swo­ich rówie­śni­ków w następ­stwie denun­cja­cji. Rozstrzelany 11.04.1943 r. cmen­ta­rzu żydow­skim w Dębicy[9]. Bronisław Longosz, uczeń taj­ne­go naucza­nia „Kuźnica”, został aresz­to­wa­ny w następ­stwie denun­cja­cji 5 kwiet­nia 1943 r. Zamordowany został przez żan­dar­me­rię nie­miec­ką na cmen­ta­rzu żydow­skim tak­że 11.04.1943 r. W tym samym dniu i miej­scu zamor­do­wa­ny został przez Urbana (wach­mistrz Schutzpolizei-JS) Mieczysław Michalik. Aresztowany został po denun­cja­cji volks­deut­scha Bochniewicza. Z oso­ba­mi Urbana i Bochniewicza nale­ży łączyć śmierć szes­na­sto­let­nie­go ucznia Antoniego Pocicy ̶ strzel­ca Placówki ZWZ Dębica (11.04.1943).

Siedemnastoletni Mieczysław Rudziński był uczniem gim­na­zjum i strzel­cem Placówki AK Dębica. Aresztowany został po denun­cja­cji M. Bochniewicza. Zamordowany 11.04.1943 r. wraz z gru­pą kole­gów szkol­nych i całą rodzi­ną Wójcików z Małej. Z powo­du denun­cja­cji volks­deut­scha Bochniewicza, w następ­nym dniu po aresz­to­wa­niu sze­ściu osób z rodzi­ny Wójcików, aresz­to­wa­no Tadeusza Tarnawskiego (4 kwiet­nia). Należał do AK, był strzel­cem dębic­kiej pla­ców­ki. Zamordowany został (11.04.1943) na cmen­ta­rzu żydow­skim w Dębicy.

W gru­pie uczniów zamor­do­wa­nych (11.04.1943) i wymie­nio­nych w mono­gra­fii jest jesz­cze Julian Władysław Wójcik, ps. „Czułenko”, syn Józefa i Heleny Wójcik. Był strzel­cem Plutonu AK „Mała”[10]. Razem wymie­nio­no więc osiem osób.

Informacjami, któ­rych źró­dłem jest mono­gra­fia z roku 2009, musi­my się cza­so­wo zado­wo­lić. Niewiele bowiem wyni­ka z usta­leń Andrzeja Żylicza, któ­ry pisze: „Na tere­nie Szkoły Mechanicznej w Dębicy ucznio­wie zało­ży­li komór­kę kon­spi­ra­cyj­ną, w któ­rej zna­lazł się kon­fi­dent. Dla tej spi­sku­ją­cej gru­py pod­rzu­co­no nie­miec­ką broń, któ­ra póź­niej zosta­ła dostar­czo­na do domu Wójcików w Małej, co stwier­dził oso­bi­ście ów mło­do­cia­ny kon­fi­dent”[11]. Niestety autor nie odwo­łu­je się do źró­dła, z któ­re­go to wyni­ka. Można mówić, że infor­ma­cje z tych źró­deł nie prze­są­dza­ją o miej­scu nie­miec­kiej pro­wo­ka­cji.

 

Strona tytu­ło­wa kro­ni­ki. Skan ze zbio­rów auto­ra

Szkolna kro­ni­ka Piotra Bosia

Kronika będzie kolej­nym źró­dłem, w któ­rym poszu­ki­wać będzie­my inte­re­su­ją­cych nas infor­ma­cji. Autor kro­ni­ki badał i opi­sy­wał wyda­rze­nia mają­ce zwią­zek z histo­rią szko­ły od chwi­li jej zało­że­nia. Rok 1963 jest począt­kiem doku­men­to­wa­nia tych usta­leń. Piotr Boś wykształ­ce­nia był histo­ry­kiem oraz nauczy­cie­lem tej szko­ły. W spo­sób ogól­ny odwo­łał się do źró­deł na pod­sta­wie któ­rych oparł zamiesz­czo­ne w kro­ni­ce usta­le­nia. Pisze o kry­tycz­nym spoj­rze­niu na infor­ma­cje o inte­re­su­ją­cych go wyda­rze­niach. Czy kro­ni­ka pozwo­li ujaw­nić jesz­cze inne, dotych­czas nie­zna­ne infor­ma­cje o oso­bach i zda­rze­niach z okre­su oku­pa­cji któ­re nas inte­re­su­ją?

W kro­ni­ce[12] autor napi­sał m.in.: „Młodzież razem z nauczy­cie­la­mi bra­ła czyn­ny udział we wszyst­kich akcjach robot­ni­czo dywer­syj­nych, skie­ro­wa­nych prze­ciw­ko oku­pan­to­wi. Przy prze­ra­bia­niu samo­cho­dów nie­miec­kich w warsz­ta­tach szkol­nych doko­ny­wa­no mon­ta­żu, osła­bia­no kon­struk­cje. (…) Wyrabiano broń krót­ką, bagne­ty i celow­ni­ki do kara­bi­nów, gra­na­ty i przy­rzą­dy do topo­gra­fii, któ­re następ­nie wysy­ła­no do lasów w Braciejowej i Gumniskach.

Wykradano żoł­nie­rzom broń i amu­ni­cję. W roku 1943 Niemcy na gór­nej hali obrób­ki ręcz­nej urzą­dzi­li maga­zyn bro­ni i przy­rzą­dów pomia­ro­wych. Uczniowie wykra­da­li przy­rzą­dy i broń, mimo iż budy­nek posia­dał zawsze war­tę wewnętrz­ną i na zewnątrz. Do maga­zy­nu dosta­wa­no się w nocy przez okno, w któ­rym wybi­ja­no szy­by, zale­pia­jąc całe papie­rem, aby nie było sły­chać żad­ne­go stu­ku.

Na pola­nach i w lasach pro­wa­dzo­no sys­te­ma­tycz­ne ćwi­cze­nia w peł­nym przy­go­to­wa­niu bojo­wym. Zorganizowane gru­py mło­dzie­ży i pra­cow­ni­ków szko­ły znisz­czy­ły urzą­dze­nia cegiel­ni w Dębicy i spa­lo­no wszyst­kie doku­men­ty w Arbeitsmacie – urzę­dzie pra­cy.(…)

Niemcy nasy­ci­li Szkołę wywia­dow­ca­mi, lecz pod­ziem­na orga­ni­za­cja szyb­ko roz­po­zna­ła ich i ostrze­gła przed nimi swych człon­ków. Wówczas hitle­row­cy ucie­kli się do pod­stę­pu. Zaopatrzono w broń ucznia Bochniewicza z pole­ce­niem, by ten dostar­czył ją orga­ni­za­cji pod­ziem­nej. Bochniewicz roz­po­znaw­szy kil­ku człon­ków orga­ni­za­cji, wydał ich Niemcom.(…) W dniu 11 kwiet­nia 1943 roku Niemcy roz­strze­la­li na cmen­ta­rzu żydow­skim kil­ku uczniów. Nauczyciel zawo­du Mieczysław Rajca zdo­łał ukryć się w porę”[13]. Czy moż­na łączyć ze sobą zda­rze­nia tj. roz­strze­la­nie uczniów i ukry­wa­nie się nauczy­cie­la M. Rajcy, co suge­ru­je kro­ni­kar­ski zapis? Pytanie musi pozo­stać bez odpo­wie­dzi. W mono­gra­fii „Mechanika” jest wzmian­ka o aresz­to­wa­niu czte­rech nauczy­cie­li zawo­du w dniu 12 kwiet­nia 1943 r. Jeden z aresz­to­wa­nych Franciszek Bieniasz we wspo­mnie­niach, nie pisze o przy­czy­nie aresz­to­wa­nia jego, Stanisława Jędrzejczyka, Kazimierza Dzierżę i Kazimierza Ćwika. Na liście osób któ­re Niemcy zamie­rza­li aresz­to­wać, miał być jesz­cze Stanisław Curyło[14]. Mieczysław Rajca był nauczy­cie­lem do 1943 roku[15].

Przytoczone zosta­ły infor­ma­cje, któ­rych przy­dat­no­ści (praw­da, fałsz) nie moż­na oce­niać jed­no­znacz­nie. O uciecz­ce Z. Bartkowicza z cmen­ta­rza, w dniu egze­ku­cji w kro­ni­ce infor­ma­cji brak. Nie powin­no to być prze­szko­dą, by ten krót­ki kro­ni­kar­ski zapis, trak­to­wać jako sze­reg zda­rzeń, o któ­rych wie­dzia­ło bar­dzo dużo osób. Poszukując „zdraj­cy”, pamię­taj­my tak­że o pyta­niach wykryw­czych, uła­twia­ją­cych dro­gę do pozna­nia praw­dy o zda­rze­niach, któ­re są w naszym zain­te­re­so­wa­niu.

Uczniowie szko­ły wśród ofiar hitle­row­skie­go ter­ro­ru

Kreśląc syl­wet­ki ofiar dru­giej woj­ny świa­to­wej – pisze kro­ni­karz — nie będzie­my w sta­nie wypeł­nić zada­nia, jaki nakła­da na nas obo­wią­zek, odzwier­cie­dle­nia ku pamię­ci następ­nych poko­leń wzo­rów służ­by oby­wa­tel­skiej i praw­dzi­we­go patrio­ty­zmu. Materiał kro­ni­kar­ski, nie zawie­ra obszer­niej­szych infor­ma­cji o uczniach. Są to jed­nak pierw­sze udo­ku­men­to­wa­ne infor­ma­cje, dla­te­go przy­to­czo­ne zosta­ną w dosłow­nym brzmie­niu.

Julian, Władysław Wójcik uro­dził się 7 stycz­nia 1921 r. w Małej pow. Ropczyce. Do szko­ły powszech­nej uczęsz­czał w miej­scu uro­dze­nia. Ukończył ją w 1935 roku. Miał licz­ne rodzeń­stwo skła­da­ją­ce się z 2 sióstr i 5 bra­ci. Cała rodzi­na Juliana nale­ża­ła do par­ty­zant­ki, o czym dowie­dzie­li się Niemcy. W budyn­ku zro­bio­ne było wyj­ście na ogród, któ­rym w cza­sie nie­bez­pie­czeń­stwa moż­na było ucie­kać. Gdy Niemcy oto­czy­li dom, wszy­scy miesz­kań­cy zosta­li zasko­cze­ni, uda­ło się uciec do lasu bra­ciom Juliana, Stefanowi, Antoniemu i Franciszkowi. Pozostałych Niemcy zabra­li i po prze­wie­zie­niu do Dębicy roz­strze­la­no na cmen­ta­rzu żydow­skim. Prochy Juliana i jego rodzi­ny spo­czy­wa­ją we
wspól­nej mogi­le na sta­rym cmen­ta­rzu w Dębicy”[16].

Bronisław Longosz uro­dzo­ny dnia 6 stycz­nia 1924 roku we Lwowie, syn Józefa i Wiktorii. Do szko­ły uczęsz­czał w Brzezinach powiat Ropczyce. Po ukoń­cze­niu szko­ły pod­sta­wo­wej w roku 1937 zapi­su­je się do Gimnazjum i Liceum w Dębicy. Naukę prze­ry­wa mu wybuch II woj­ny świa­to­wej. Aby uchro­nić się przed wywie­zie­niem na przy­mu­so­we robo­ty do Niemiec, zapi­su­je się do 3‑letniej Publicznej Szkoły Rzemieślniczej dla Mechaników w Dębicy. Jako uczeń wcią­ga się w wir pra­cy kon­spi­ra­cyj­nej. W taj­nym naucza­niu prze­ra­bia IV kla­sę gim­na­zjum. Zostaje schwy­ta­ny przez gesta­po i razem z kole­ga­mi roz­strze­la­ny na cmen­ta­rzu żydow­skim w Dębicy. Zaszczepiony w szko­le patrio­tyzm kazał Mu poświę­cić swo­je mło­de życie za Ojczyznę”[17].

Tadeusz Tarnowski uro­dził się 31.I. 1924 roku w Tarnowie syn Stefani i Jana Tarnowskich. Mając 7 lat, został zapi­sa­ny do Szkoły Podstawowej w Tarnowie. W roku 1934 wraz z całą rodzi­ną prze­no­si się do Dębicy, gdzie nadal uczęsz­cza do szko­ły. Po ukoń­cze­niu 7 kla­sy zosta­je przy­ję­ty do Powiatowej Prywatnej Szkoły Mechanicznej w Dębicy. Naukę prze­ry­wa mu wybuch II woj­ny świa­to­wej. W cza­sie oku­pa­cji pra­cu­je fizycz­nie w Pustyni, póź­niej przy ukła­da­niu kamie­ni na dro­dze. W roku 1940 roz­po­czy­na pra­cę kon­spi­ra­cyj­ną wraz ze swo­imi kole­ga­mi z ławy szkol­nej. Różnymi spo­so­ba­mi zdo­by­wa­ją broń, któ­rą ukry­wa­ją w lesie tam, gdzie miesz­ka­li (obok strzel­ni­cy). Zebrania odby­wa­ły się w nie­po­koń­czo­nym dom­ku u ob. Szewczyka przy ul. Leśnej w Dębicy. Wszyscy człon­ko­wie orga­ni­za­cji zosta­li zdra­dze­ni przez kole­gę szkol­ne­go Mieczysława Bochniewicza z Dębicy, któ­ry nasła­ny został przez gesta­po. Wszyscy jed­nak zdą­ży­li ujść cało przez okna, pozo­sta­wia­jąc tyl­ko wła­ści­cie­la, któ­re­go zabra­li Niemcy i w nie­ludz­ki spo­sób tor­tu­ro­wa­li. Właściciel taj­ne­go miesz­ka­nia Szewczyk nie wytrzy­mał tor­tur, zdra­dził miej­sca pra­cy i miej­sca zamiesz­ka­nia poszcze­gól­nych kon­spi­ra­to­rów. Hitlerowcy zabra­li wszyst­kich kon­spi­ra­to­rów i osa­dzi­li w zwie­zie­niu w Dębicy. Przez trzy dni byli trzy­ma­ni o gło­dzie, aż w nocy 1 na 2 kwiet­nia 1943 roku prze­pro­wa­dze­ni pod eskor­tą gesta­po na cmen­tarz żydow­ski gdzie zosta­li roz­strze­la­ni. Grób został wyko­pa­ny przez Żydów, w któ­rym zosta­ły zako­pa­ne cia­ła pomor­do­wa­nych”. (s. 64–65)

Adam Tadeusz Ciurkot uro­dził się dnia 10 grud­nia 1924 roku w Dębicy. W okre­sie oku­pa­cji uczęsz­czał do naszej szko­ły i nale­żał do taj­nej orga­ni­za­cji pod­ziem­nej. Za swą dzia­łal­ność poli­tycz­ną został w dniu 11 kwiet­nia 1943 roku o godzi­nie 22³° roz­strze­la­ny przez poli­cję nie­miec­ką na cmen­ta­rzu żydow­skim. Zwłoki jego wraz z inny­mi ucznia­mi zosta­ły zło­żo­ne na tym­że cmen­ta­rzu we wspól­nej mogi­le. W roku 1945 wła­dze admi­ni­stra­cyj­ne powia­tu doko­na­ły eks­hu­ma­cji pomor­do­wa­nych osób do wspól­nej mogi­ły. Matka Adama roz­po­zna­ła dokład­nie zwło­ki swo­je­go syna. Zeznanie powyż­sze zosta­ło potwier­dzo­ne pismem Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Dębicy w dniu 16 grud­nia 1954 r. Odejście Jego bole­śnie odczu­wa do dnia dzi­siej­sze­go ste­ra­na tru­da­mi mat­ka”[18].

Mieczysław Franciszek Michalik uro­dzo­ny dnia 16 kwiet­nia 1926 w Połomeji gmi­nie Pilzno, pow. Dębica. Do szko­ły pod­sta­wo­wej uczęsz­czał w Gębiczynie. Ojciec Mieczysława w okre­sie mię­dzy­wo­jen­nym był gajo­wym w lasach jawor­skich. W okre­sie oku­pa­cji uczęsz­czał do naszej szko­ły. Tajna poli­cja nie­miec­ka nie dała mu tak jak i jego kole­gom spo­ko­ju. Za swo­ją dzia­łal­ność poli­tycz­ną został aresz­to­wa­ny i osa­dzo­ny w gma­chu poli­cji i tutaj ska­to­wa­ny, jed­nak niko­go nie wydał. W dniu 11 kwiet­nia 1943 roku zosta­je roz­strze­la­ny na cmen­ta­rzu żydow­skim w Dębicy. Zwłoki jego po wyzwo­le­niu spo­czę­ły we wspól­nej mogi­le”[19].

W gro­nie wymie­nio­nych uczniów przez P. Bosia jest Roman Banek. Z tre­ści kro­ni­ki nie wyni­ka, że jego kon­spi­ra­cyj­ną dzia­łal­ność mia­ła zwią­zek z ucznia­mi, któ­rych wymie­nio­no wcze­śniej. To były uczeń szko­ły, czyn­ny czło­nek Armii Krajowej. „W cza­sie bra­nia udzia­łu w akcji prze­ciw Niemcom, został schwy­ta­ny i roz­strze­la­ny na ryn­ku w Dębicy w dniu 7 czerw­ca 1944 r. Co roku w Dniu Święta Zmarłych w miej­scu zbrod­ni palą się świa­tła”[20].

Krótkie nawią­za­nie do kry­mi­na­li­sty­ki

Źródła z któ­rych korzy­sta­li­śmy pozwo­li­ły przy­bli­żyć usta­le­nia osób, w któ­rych zain­te­re­so­wa­niu zna­la­zły się tra­gicz­ne wyda­rze­nia z roku 1943. Ustalenia te nie pozwa­la­ją nam wyklu­czyć wer­sji, że miej­scem zor­ga­ni­zo­wa­nia przez Niemców pro­wo­ka­cji, był teren ówcze­snej 3‑letniej Publicznej Szkoły Rzemieślniczej dla Mechaników w Dębicy woje­wódz­two Kraków[21]. Na tym kon­cen­tro­wa­li­śmy nasze zain­te­re­so­wa­nie. Nie bez powo­du, gdyż popraw­ne okre­śle­nie począt­ków zda­rze­nia oraz jego miej­sca, uła­twi oce­nę przy­dat­no­ści infor­ma­cji jaki­mi dys­po­nu­je­my do tej pory. Zanim prze­ko­na­my się o tym sami, krót­kie odwo­ła­nie się do spe­cja­li­stycz­nej wie­dzy kry­mi­na­li­stycz­nej.

O pro­ce­sie wykryw­czym i jego spe­cy­fi­ce była już mowa wcze­śniej[22]. W poję­ciu tym zawie­ra się to wszyst­ko, co jest praw­nie dopusz­czal­ne oraz słu­ży orga­nom ści­ga­nia do popraw­nej rekon­struk­cji zda­rze­nia, tak by poszcze­gól­ne ele­men­ty sta­no­wi­ły logicz­ną i prze­ko­nu­ją­cą całość. Taką har­mo­nię uzy­sku­je się na pod­sta­wie infor­ma­cji. Pod tym poję­ciem rozu­mie się wszel­kie dane o świe­cie zewnętrz­nym, któ­re uzy­sku­je­my albo przez bez­po­śred­nie pozna­nie zmy­sło­we, albo przez poda­ny przez daną oso­bę opis jakie­goś sta­nu rze­czy lub zja­wisk.

W kry­mi­na­li­sty­ce do źró­deł infor­ma­cji zali­cza się:

  • Osoby żywe,
  • Rzeczy poj­mo­wa­ne sze­ro­ko (tak­że zwie­rzę­ta),
  • Miejsca,
  • Zjawiska i zda­rze­nia,
  • Następstwa zda­rzeń (zwłasz­cza śla­dy),
  • Dokumenty (rozu­mia­ne sze­ro­ko),
  • Zwłoki[23].

Poruszając się po śla­dach zbrod­ni, w celu wery­fi­ka­cji jej prze­bie­gu (ew. frag­men­tów), dla usta­le­nia osób mają­cych ze zbrod­nią zwią­zek, czy też ujaw­nie­nia nowych, nie­zna­nych dotąd oko­licz­no­ści  ̶ ze źró­deł takich będzie­my korzy­stać w dal­szym cią­gu. Ułatwi to nam przy­dat­na wska­zów­ka wyni­ka­ją­ca z doświad­czeń prak­ty­ki oraz pre­zen­to­wa­ny model pła­ski.

 

Model two­rzy trój­kąt o wierz­choł­kach: I (infor­ma­cja); Zi (źró­dło infor­ma­cji); Z (zda­rze­nie, zja­wi­sko). Wewnątrz trój­ką­ta wpi­sa­ne zosta­ło koło. Jego śro­dek ozna­czo­ny został lite­rą P (pra­wo), któ­re ogra­ni­cza dostęp do infor­ma­cji, źró­deł infor­ma­cji oraz zda­rzeń. Okręg tego koła jest umow­ną gra­ni­cą wie­dzy czło­wie­ka (Cw); ciem­ne pola sym­bo­li­zu­ją szum infor­ma­cyj­ny obej­mu­ją­cy infor­ma­cje, zda­rze­nia, bądź źró­dła infor­ma­cji – nie­za­leż­nie czym szum ten jest powo­do­wa­ny.

Grafika ta pozwa­la wyod­ręb­nić wystę­pu­ją­ce zależ­no­ści pomię­dzy poszcze­gól­ny­mi ele­men­ta­mi tego mode­lu. Zauważmy, że infor­ma­cja (I) może dopro­wa­dzić nas do nie­zna­ne­go nam zda­rze­nia (Z), jak rów­nież do źró­dła infor­ma­cji (Zi) któ­re ma wie­dzę na temat inte­re­su­ją­ce­go nas zda­rze­nia. Od zna­ne­go zda­rze­nia (Z) poprzez zna­ne źró­dło infor­ma­cji (Zi) dotrzeć może­my do inte­re­su­ją­cych nas infor­ma­cji (I), w celu np. jej posze­rze­nia (wzbo­ga­ce­nia) lub spraw­dze­nia. Zawsze pro­wa­dzą dwie dro­gi (dwa spo­so­by) umoż­li­wia­ją­ce doko­ny­wa­nie popraw­nych usta­leń. Następuje to w dro­dze celo­wych spraw­dzeń, jeże­li chce­my doko­nań popraw­nej rekon­struk­cji zda­rze­nia, ew. zwe­ry­fi­ko­wa­nia infor­ma­cji.

Uwagi i wnio­ski na zakoń­cze­nie

Prawdopodobnie auto­rzy publi­ka­cji, z któ­rych korzy­sta­li­śmy do tej pory, spraw­dzeń meto­dą przy­bli­żo­ną wcze­śniej nie doko­ny­wa­li. Prowadzi to do wnio­sku, że nie bra­no pod uwa­gę, iż pro­ces two­rze­nia komu­ni­ka­tu obej­mu­je nadaw­cę, odbior­cę oraz inter­pre­to­wa­nie komu­ni­ka­tów nada­wa­nych przez innych ludzi.

Do tej pory naj­wię­cej infor­ma­cji uzy­ska­li­śmy z rela­cji osób – czy­li oso­bo­wych źró­deł infor­ma­cji (OZI). Był więc nadaw­ca infor­ma­cji oraz jej odbior­ca. Jeżeli nie było ogniw pośred­nich pomię­dzy nadaw­cą a odbior­cą, może­my zakła­dać, że prze­ka­zy­wa­na infor­ma­cja docie­ra­ła do odbior­cy bez znie­kształ­ceń. Stąd zna­cze­nie ma licz­ba ogniw pośred­ni­czą­cych w dzie­le­niu się infor­ma­cją. Innym czyn­ni­ka­mi, któ­re nale­ży brać pod uwa­gę, to np. cel lub motyw przy­świe­ca­ją­cy oso­bie, któ­ra dzie­li się okre­ślo­ną infor­ma­cją. Stan emo­cjo­nal­ny nadaw­cy i odbior­cy infor­ma­cji, prze­ży­cia mają­ce zwią­zek z okrut­ną oku­pa­cyj­ną rze­czy­wi­sto­ścią, też mogły mieć wpływ na treść wypo­wie­dzi, zakres i popraw­ność usta­leń.

Pozostańmy jesz­cze przez chwi­lę przy pro­ble­ma­ty­ce ujaw­nio­nych wąt­pli­wo­ści zwią­za­nych z popraw­no­ścią usta­leń. Daje się zauwa­żyć brak odwo­ły­wa­nia do rela­cji osób, któ­re mia­ły bez­po­śred­nie infor­ma­cje na temat oko­licz­no­ści, w jakich doszło do aresz­to­wa­nia uczniów oraz rodzi­ny Wójcików. Na rela­cjach takich osób sku­pi­my naszą uwa­gę, dążąc do pozna­nia prze­bie­gu zda­rzeń, któ­re są przed­mio­tem nasze­go zain­te­re­so­wa­nia.

 

Źródło: IPN Rz 375/25, t.1.

Powiedziano nie­co wcze­śniej, że doku­men­ty mogą być źró­dłem infor­ma­cji. O ich przy­dat­no­ści, mogli­śmy się prze­ko­nać, wyko­rzy­stu­jąc foto­gra­fie, pod­czas ana­li­zy prze­bie­gu kra­dzie­ży bro­ni z budyn­ku Sokoła, według opi­su Władysława Strumskiego[24]. Uprzedzając nie­co fak­ty, moż­na już napi­sać, że z innych doku­men­tów wyni­ka, że w zbio­ro­wej mogi­le (Pomnik pomor­do­wa­nych żoł­nie­rzy AK)[25] na byłym cmen­ta­rzu para­fial­nym znaj­du­ją się zwło­ki 22 dwóch ofiar, któ­re zamor­do­wa­ne zosta­ły 11 kwiet­nia 1943 r. Jeszcze jeden przy­kład, jako argu­ment do korzy­sta­nia z doku­men­tów. Prokuratura Powiatowa w Dębicy pod sygn. 1Ds. 1107/66 pro­wa­dzi­ła śledz­two prze­ciw­ko zastęp­cy dębic­kie­go Gestapo. Jeden z prze­słu­chi­wa­nych wów­czas świad­ków, zeznał m.in. o roz­strze­la­niu 11 chłop­ców, któ­rych gesta­po aresz­to­wa­ło jesie­nią 1943 roku[26]. O zda­rze­niu takim brak jest infor­ma­cji w źró­dłach, z któ­rych korzy­sta­li­śmy do tej pory. Z akt przed­mio­to­we­go śledz­twa wyni­ka jesz­cze jed­na waż­na infor­ma­cja, w mar­cu 1946 roku Komenda Powiatowa Policji w Dębicy doko­ny­wa­ła prze­słu­chań świad­ków. Jak moż­na wnio­sko­wać na pod­sta­wie tej infor­ma­cji, w zain­te­re­so­wa­niu były wyda­rze­nia, zwią­za­ne ze zbrod­nia­mi doko­na­ny­mi w okre­sie oku­pa­cji. Dążąc do pozna­nia praw­dy, musi towa­rzy­szyć nam świa­do­mość, że żad­nej infor­ma­cji nie może­my baga­te­li­zo­wać.

 

[1] Zob. J. Swół, Po śla­dach Zbrodni. Zdrada (10.04.2025); J. Swół, Po śla­dach zbrod­ni. Prowokacja w Sokole (6.05.2025); J. Swół, O pro­wo­ka­cji w dębic­kim Sokole – hipo­te­za dru­ga (3.06.2025), https://zeszytydebickie.pl/aktuoalności.

[2] A. Zasieczny, Zdrajcy, dono­si­cie­le i kon­fi­den­ci w oku­po­wa­nej Polsce 1939–45, BELLONA, Warszawa 2016.

[3] T. Hanausek, Kryminalistyka. Zarys wykła­du, 6. wyda­nie zakt. M. Szostak, Oficyna a Wolters Kluwer, Warszawa 2009, s.59–60.

[4] Tamże, s.243–245

[5] Tamże, s. 244.

[6] Tamże.

[7] Tamże, s. 26.

[8] „Ja wie­dzia­łem, co się sta­ło z moim kole­gą i przez nie­go wie­dzia­łem o jesz­cze tyl­ko o jed­nym. (…) Myśmy wte­dy nie wie­dzie­li nawet, kto jest naszym dowód­cą. System dwój­ko­wy spraw­dzał się — mogło wpaść tyl­ko dwóch, ale gru­pa pozo­sta­ła. (…) Wtajemniczeni wie­dzie­li jak się mają zacho­wać, co mają mówić. Niestety, pew­ne­go dnia eses­man zauwa­żył naszą nie­le­gal­ną dzia­łal­ność, w związ­ku z czym 12 kwiet­nia 1943 r. zosta­łem aresz­to­wa­ny wraz z trze­ma kole­ga­mi”. Tamże, s. 251–252.

[9] Do usta­leń tych zasy­gna­li­zo­wać nale­ży wąt­pli­wo­ści. Zob. J. Swół, O pro­wo­ka­cji w Sokole – hipo­te­za dru­ga, https://zeszytydebickie.pl/aktualnosci/, dostęp 6.06.2025 r.

[10] Wszystkie infor­ma­cje dot. wymie­nio­nych osób pocho­dzą z mono­gra­fii dębic­kie­go „Mechanika”, wyd. cyt. s.26–28.

[11] A. Żylicz, II woj­na świa­to­wa, https://www.miejscowosc-mala.pl/ii-wojna-swiatowa/, dostęp 11.05.2025 r.

[12] P. Boś, Kronika Technikum Mechanicznego i Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Dębicy(Rękopis). Dokument w posta­ci elek­tro­nicz­nej udo­stęp­nio­ny przez dyrek­cję Zespołu Szkół Zawodowych Nr 1 im. Jana Pawła II w Dębicy.

[13] P. Boś, Kronika Technikum …, źró­dło cyt., s. 48–49.

[14] Monografia dębic­kie­go „Mechanika”, wyd. cyt., s. 248.

[15] Tamże, s. 22.

[16] Tamże, s. 62–63.

[17] Tamże, s. 63–64.

[18] Tamże, s. 65.

[19] Tamże, s. 66.

[20] Tamże. Autor arty­ku­łu jest w posia­da­niu rela­cji bez­po­śred­nie­go świad­ka, któ­ry widział w jakich oko­licz­no­ściach został zastrze­lo­ny R. Banek.

[21] P. Boś, Kronika Technikum …, źró­dło cyt., s. 35.

[22] J. Swół, Po śla­dach zbrod­ni. Prowokacja w Sokole, https://zeszytydebickie.pl/2025/05/06/po-sladach-zbrodni-prowokacja-w-sokole/, dostęp 9.06.2025.

[23] T. Hanausek, Kryminalistyka. Zarys …, wyd. cyt., s. 63.

[24] J. Swół, Po śla­dach zbrod­ni. Prowokacja w Sokole, https://zeszytydebickie.pl/2025/05/06/po-sladach-zbrodni-prowokacja-w-sokole/ (6.05.2025)

[25] Określenie obiek­tu w źró­dłach: „Pomnik i zbio­ro­wa mogi­ła człon­ków Ruchu Oporu na Cmentarzu Parafialnym przy uli­cy Cmentarnej”.

[26] Materiały IPN Rz 372/25, t. 1.