Menu close

Pomnik Braci Lipieniów w Dębicy! Małe zwycięstwo? Czy głos rozsądku?

Jan Swół

Treść tej wypo­wie­dzi ma cha­rak­ter infor­ma­cji, cho­ciaż suge­ru­je coś inne­go. Zanim prze­ko­na­my się o tym sami, kil­ka zdań tytu­łem wpro­wa­dze­nia do zasad­ni­cze­go wąt­ku wypo­wie­dzi. Kazimierza Lipienia oraz bliź­nia­cze­go bra­ta Józefa, za spra­wą nie­by­wa­łe­go trium­fu pol­skich zapa­śni­ków na mistrzo­stwach świa­ta w Teheranie (1973), okrzyk­nię­to „Złotymi Bliźniętami”. Przydomek to pomysł obser­wa­to­ra tych mistrzostw, dzien­ni­ka­rza spor­to­we Bogdana Tuszyńskiego, autor książ­ki pod tym samym tytu­łem. Jest dostęp­na w czy­tel­ni Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Dębicy, bo zna­la­zły się takie oso­by, któ­re mia­ły świa­do­mość histo­rycz­ne­go trium­fu zapa­śni­ków „Wisłoki”. Publikacja o ”zło­tych bliź­nię­tach” z Dębicy to swe­go rodza­ju pomnik, lecz nie o takim cha­rak­te­rze, na jaki sobie Bracia Lipienie zasłu­ży­li już daw­no. To posta­cie pomni­ko­we od 1980 roku. Dlaczego o nich zapo­mnia­no? Dlaczego my miesz­kań­cy Dębicy musie­li­śmy cze­kać tak dłu­go? Czyżby poli­ty­cy decy­do­wa­li? Bez wąt­pie­nia poli­ty­cy oraz ich krót­ko­wzrocz­ność.

 Dębiccy atle­ci poło­ży­li świat na łopat­ki!

Dwa tytu­ły mistrzów świa­ta bra­ci Kazimierza i Józefa Lipieniów, dwa tytu­ły wice­mi­strzow­skie (Ryszard Świerad, Jan Michalik), dwa meda­le brą­zo­we (Andrzej Skrzydlewski, Czesław Kwieciński) to ska­la świa­to­we­go suk­ce­su pod­czas tehe­rań­skich mistrzostw. Czesław Kwieciński to zawod­nik KS. „Siła” Mysłowice. Pozostała piąt­ka to zawod­ni­cy sek­cji zapa­śni­czej Międzyzakładowego Klubu Sportowego „Wisłoka” w Dębicy. To był począ­tek świa­to­we­go cham­pio­na­tu. Niewiele osób już pamię­ta, a bar­dzo wie­lu Dębiczan zapew­ne nie wie, że pierw­szy dla pol­skich zapa­sów tytuł Mistrz Świata w zapa­sach, wywal­czył Józef Lipień. Kilka godzin póź­niej mistrzem został Kazimierz Lipień.

Pięć meda­li zwró­ci­ło uwa­gę na Dębicę. Małą salę tre­nin­go­wą, w wybu­rzo­nym sto­sun­ko­wo nie­daw­no (2021) pawi­lo­nie („Pani Marysi”), zagra­nicz­ne eki­py i dzien­ni­ka­rze spor­to­wi, oglą­da­li z podzi­wem i nie­do­wie­rza­niem. Czas poka­zał, że to był począ­tek suk­ce­sów o nie­wy­obra­żal­nej wów­czas ska­li.

 

W meda­lo­wym dorob­ku senio­rów KS Wisłoka Dębica ma:

• 21 meda­li z MŚ (5 zło­tych, 8 srebr­nych, 5 brą­zo­wych,

• 13 meda­li z ME (6 zło­tych, 3 srebr­ne, 4 brą­zo­we),

• 4 meda­le z IO (1 zło­ty, 1 srebr­ny, 2 brą­zo­we),

• 56 zło­tych meda­li IMP (oraz 25 srebr­nych, 21 brą­zo­wych),

• 8 tytu­łów Drużynowego Mistrza Polski senio­rów,

• II miej­sce w Klubowym Pucharze Europy.

Przytoczone dane to jedy­nie część dorob­ku sek­cji zapa­śni­czej. Nie zapo­mi­naj­my, że sport przy­no­si korzy­ści mają­ce znacz­nie spo­łecz­ne. Czy duży, czy mały, czy chu­dy bądź gru­by, każ­dy ciał zostać mistrzem. W Dębicy było ich dużo, więc każ­dy mógł ukie­run­ko­wać się na swo­je­go ido­la. Sprzeciwiam się w spo­sób zde­cy­do­wa­ny opi­niom, że suk­ce­sy były dla­te­go, że było tyl­ko dwa pro­gra­my tele­wi­zyj­ne, nie było Internetu, tele­fo­nów komór­ko­wych itd. Nie zamie­rzam jed­nak wąt­ku tego roz­wi­jać, gdyż w kolej­ce ocze­ku­ją następ­ne.

Oni byli pierw­si

Zapasy, do Dębicy tra­fi­ły, za spra­wą Ludwika Budzyńskiego. Klimat jaki stwo­rzył wokół swo­jej oso­by, w spo­sób wydat­ny pomógł mu reali­zo­wać marze­nia; zachę­cać innych do tre­nin­gów; wzbu­dzać zain­te­re­so­wa­nie wśród tych osób, któ­rzy dys­po­no­wa­li środ­ka­mi umoż­li­wia­ją­cy­mi funk­cjo­no­wa­nie sek­cji. Po latach wspól­ne­go wysił­ku (zawod­ni­ków, tre­ne­rów i dzia­ła­czy) przy­szły pierw­sze suk­ce­sy indy­wi­du­al­ne. Czesław Korzeń i Tadeusz Popiołek zdo­by­li w 1960 roku pierw­sze meda­le MP dla Wisłoki. W roku 1964 C. Korzeń zdo­był mistrzo­stwo Polski. Wyznaczył tym samym gra­ni­cę spor­to­we­go suk­ce­su. Pierwszy medal mistrzostw mię­dzy­na­ro­do­wych dla Wisłoki wywal­czył Wacław Orłowski (MŚ 1967). Mistrzostwo Jana Michalika (ME 1972) było wyznacz­ni­kiem suk­ce­su dla zapa­śni­ków w Polsce. Kazimierz Lipień w Monachium (1972) wywal­czył brą­zo­wy medal i wyzna­czył tym samym gra­ni­cę suk­ce­su. Podobnie Józef Lipień, któ­ry był pierw­szym Polakiem, dzię­ki któ­re­mu cały świat usły­szał dźwię­ki Mazurka Dąbrowskiego w Teheranie (1973). Kazimierz Lipień speł­nił, swo­je olim­pij­skie marze­nia, zdo­by­wa­jąc zło­ty medal pod­czas IO w Montrealu (1976). W ten spo­sób wszy­scy tra­fi­li do spor­to­wych kro­nik Polskich i dębic­kich zapa­sów.

Biorąc przy­kład z tych pierw­szych, zwróć­my uwa­gę na tych dru­gich i trze­cich. Wszyscy two­rzy­li kli­mat sprzy­ja­ją­cy osią­ga­niu coraz ambit­niej­szych celów w życiu. Medale były tyl­ko jed­nym z nich.

Lata kry­zy­sów

Trudno je jed­no­znacz­nie okre­ślić, gdyż to, co czę­sto napi­sa­no, nie kore­spon­do­wa­ło z tym, co moż­na było, zauwa­żyć gołym okiem. Na doda­tek ci, co mie­li recep­tę na uzdro­wie­nia sytu­acji w klu­bie, pochło­nię­ci poli­ty­ką, zapo­mnie­li o zapew­nie­niach i dekla­ra­cjach. Zmiany i refor­my, refor­my po zmia­nach, któ­re mia­ły prze­ciw­dzia­łać pogłę­bia­ją­ce­mu się kry­zy­so­wi, w spo­sób kary­god­ny odbi­ły się na sek­cji zapa­śni­czej. Jeżeli za punkt odnie­sie­nie weź­mie­my tytu­ły MP i meda­le pod­czas ME i świa­ta, to zauwa­ży­my jasno zary­so­wu­ją­ca się gra­ni­cę prze­bie­gu kry­zy­su.

W roku 1981 trzy tytu­ły MP wywal­czy­li: Józef Wojciechowski, Józef Lipień, Roman Wrocławski, Kazimierz Lipień wywal­czył medal brą­zo­wy. Po odej­ściu mistrzów, na tytuł mistrzow­ski Dębica musia­ła cze­kać do 1993 roku.

O zapa­sach w Dębicy, na świa­to­wych matach przy­po­mnie­li: Ryszard Świerad w 1981 r. (tytuł ME) i 1982 (tytuł MŚ) oraz Roman Wrocławski rów­nież pod­czas MŚ w 1982 r. Nie było kli­ma­tu dla zapa­sów, nie ma meda­li zdo­by­wa­nych w gru­pie senio­rów do dzi­siaj. Dlaczego? Bo gru­pa senio­rów prze­sta­ła ist­nieć w klu­bie.

Miarą ska­li kry­zy­su mogą być inne argu­men­ty. Do jed­ne­go z nich nastą­pi nawią­za­nie, gdyż ma zwią­zek z Braćmi Lipieniami, któ­rym poświę­co­ny będzie pomnik. Zobowiązali się prze­ka­zy­wać swo­je umie­jęt­no­ści, wzbo­ga­ca­jąc w ten spo­sób meda­lo­wy doro­bek zawod­ni­ków, tre­ne­ra Ryszarda Koniecznego, a póź­niej Roberta Ochała. Bracia Lipienie dla wie­lu zapa­śni­ków byli prze­wod­ni­ka­mi uła­twia­ją­cy­mi reali­za­cję marzeń. Pojawiły się meda­le zdo­by­wa­ne przez wycho­wan­ków sek­cji. Tytuł DMP zdo­by­ty przez pod­opiecz­nych Józefa Lipienia w 1999 r. dawał pod­sta­wy do opty­mi­zmu. Na krót­ko. Drużyna senio­rów zosta­ła roz­wią­za­na, w ramach kolej­nej refor­my struk­tu­ry klu­bu. Dla wie­lu osób, któ­re ze spor­tem zapa­śni­czym były zwią­za­ne, był to jasny sygnał, że nale­ży pod­jąć dzia­ła­nia dla upa­mięt­nie­nia histo­rycz­nych doko­nań zapa­śni­ków. Takie dzia­ła­nia pod­ję­to.

Zapasom dla wspar­cia, mło­dzie­ży dla pra­wi­dło­we­go jej roz­wo­ju, czy­li dla korzy­ści nas wszyst­kich

Służyły róż­ne ini­cja­ty­wy oddol­ne. Do kil­ku, pozwa­la­ją­cych zilu­stro­wać sto­su­nek władz mia­sta, do zapa­sów oraz chlub­nej histo­rii tej sek­cji, nastą­pi krót­kie nawią­za­nie. Inicjatywa z 2021 r. (Tablica pamiąt­ko­wa w budyn­ku UM w Dębicy) zakoń­czy­ła się skan­da­lem. Zapowiadane obcho­dy Roku Kazimierz Lipienia w 2024 przez mia­sto Dębicę, zmie­nio­ne na Rok Kazimierza i Józefa Lipieniów zapew­ne miał zła­go­dzić nie­za­do­wo­le­nie. Rok już mamy za sobą, więc moż­na napi­sać, że obcho­dy zakoń­czo­no.

 

Okolicznościowa kart­ka pocz­to­wa wyda­na w 2025 r. Źródło: Arch. DZH

W tym miej­scu jed­na reflek­sja zro­dzo­na ad hoc. Burmistrzowi Mateuszowi Kutrzebie w okre­sie roku urzę­do­wa­nia, uda­ło się wię­cej doko­nać w zakre­sie upa­mięt­nie­nia suk­ce­sów dębic­kich zapa­śni­ków, niż jego poprzed­ni­ko­wi przez trzy lata. Jeżeli za punkt odnie­sie­nie weź­mie­my ini­cja­ty­wę Czesława Korzenia, zmie­rza­ją­cą do upa­mięt­nie­nia suk­ce­sów swo­ich wycho­wan­ków (Izba Pamięci) oraz wysił­ki na rzecz stwo­rze­nia mło­dzie­ży god­nych warun­ków do tre­nin­gów (Koncepcja wybu­do­wa­nia hali zapa­śni­czej), to …? Nie ma potrze­by wra­cać do prze­szło­ści. Pamiętając, to co było, wierz­my, że pomnik naszych kole­gów, to zapo­wiedź zacho­dzą­cych zmian świa­do­mo­ścio­wych i rela­cjach mię­dzy­ludz­kich. To nasze wspól­ne zwy­cię­stwo! Razem zro­bi­my lepiej! Razem osią­gnie­my wię­cej!

Bracia Lipienie to pomni­ko­we posta­cie

Byli wzo­rem dla tysię­cy, a może set­ki tysię­cy chłop­ców w róż­nym wie­ku. Z racji suk­ce­sów spor­to­wych, byli natu­ral­ny­mi lide­ra­mi. Sale gim­na­stycz­ne szkół pod­sta­wo­wych, hala spor­to­wa któ­rą wybu­do­wa­no po suk­ce­sach zapa­śni­ków – dla zapa­śni­ków, zapeł­nio­ne były dębic­ką mło­dzie­żą. I to niech będzie punk­tem odnie­sie­nia. Należeli do wąskiej eli­ty pol­skich zapa­śni­ków – eli­cie też prze­wo­dzi­li przez wie­le lat.

Kazimierz Lipień to 14. krot­ny meda­li­sta MP (12 zło­tych, 1 srebr­ny, 1 brą­zo­wy); 6. krot­ny meda­li­sta MŚ (2 zło­te, 4 srebr­ne); 3 tytu­ły ME, 1 medal srebr­ny i 2 brą­zo­we (razem 12). W trzech star­tach na IO zdo­był 2 meda­le. W Monachium (1972) brą­zo­wy, zło­ty w Montrealu (1976). Medali wywal­czo­nych na tur­nie­jach mię­dzy­na­ro­do­wych nikt jesz­cze nie poli­czył.

Józef Lipień to 13. krot­ny meda­li­sta IMP (9 zło­tych, 3 srebr­ne, 1 brą­zo­wy); trzy­krot­ny meda­li­sta MŚ (1 zło­ty, 2 srebr­ne); medal brą­zo­wy ME (razem 4). Cztery star­ty w IO, srebr­ny medal w Moskwie (1980) na uko­ro­no­wa­nie zapa­śni­czej karie­ry. Medali wywal­czo­nych na tur­nie­jach mię­dzy­na­ro­do­wych trud­no pre­cy­zyj­nie okre­ślić. Stąd ogól­na infor­ma­cja, że suk­ce­sy odno­sił na matach ówcze­sne­go ZSRR, tzn. tam, gdzie inni o tym jedy­nie marzy­li. Jeszcze jeden istot­ny suk­ces. Kilkanaście lat po prze­mia­nach ustro­jo­wych w Polsce, na przy­sło­wio­wych zglisz­czach, jako tre­ner dopro­wa­dził zespół senio­rów Wisłoki do tytu­łu DMP w 1999 roku. Po 22 latach tytuł powró­cił do Dębicy. I….. gru­pa senio­rów zosta­ła roz­wią­za­na.