Edward Madejski
W roku 2024 Sekcja Zapaśnicza KS Wisłoka w Dębicy obchodziła siedemdziesięciolecie. Zapasy w Dębicy poznaliśmy dzięki Ludwikowi Budzyńskiemu w 1953 roku. Jako sport zapaśniczy trafiły na podatny grunt, stąd decyzja działaczy sportowych o zarejestrowaniu sekcji w roku 1954 pod nazwą Unia Dębica. Pamiętam początkowe lata. Z roku na rok zapasy cieszyły się coraz większym zainteresowaniem i sympatią kibiców sportu. Po awansie drużyny do II ligi, a następnie do I ligi, zapasy stały się sztandarową sekcją w klubie.
Siłą napędową była I liga drużynowa. Rozgrywki cementowały zespół i mobilizowały działaczy. Aby posiadać silną drużynę, należało mieć dobrych zawodników we wszystkich kategoriach wagowych. O sportowych osiągnięciach seniorów mówiono i pisano najwięcej. Były ku temu powody, gdyż wyniki sportowe seniorów były imponujące. Stosunkowo mało miejsca poświęcono zapaśniczej młodzieży. Od początkowych lat działalności, klub zaliczany był do podstawowych jednostek życia sportowego. Systematycznym szkoleniem objęto grupę juniorów młodszych (do lat 16) oraz grupę młodzieżowej (juniorzy starsi do 18 lat); młodzieżowcy (do 20 lat). Zawodnicy tych grup sportowymi sukcesami też wzbogacali osiągnięcia sekcji. Nie powinniśmy zapominać, że zdobywali także umiejętności przydatne w codziennym życiu oraz do wypełniania w przyszłości ról społecznych. Zakładam, że kilka osobistych spostrzeżeń i refleksji o sportowym zabarwieniu, wzbogaci historię minionego siedemdziesięciolecia.
Pamiątkowy medal wydany z okazji siedemdziesięciolecia działalności sekcji. Archiwum DZH
Wstępne szkolenie i młodzicy
Wstępne szkolenie oparto na uczniach szkół podstawowych w Dębicy oraz Lubzinie i Gumniskach. Treningi prowadzili nauczyciele WF oraz instruktorzy i trenerzy „ Wisłoki”. Warto nadmienić, że bardzo dobrze układała się współpraca między szkołami i klubem. Przykład: 21 lutego 1973 roku zorganizowano w Dębicy Pierwszy krok zapaśniczy w którym wzięło udział 68 chłopców o czym napisałem w „Echu Załogi” nr 6 (150), 22.III.1973 r. Następnie pismem z dnia 23.03.1973 r. przesłano gratulacje oraz podziękowania dla dyrektorów dębickich szkół podstawowych nr 1, 2, 3, 4, 6. Uczniowie tych szkół startowali w zawodach.
Podobne grupy wstępnego szkolenia zorganizowano w Szkole Podstawowej w Lubzinie oraz w Gumniskach.
Treningi prowadzili Andrzej Jedynak w Lubzinie i Jan Kabała w Gumniskach. Jako duże zaangażowanie Dyrekcji Szkoły w Gumniskach należy uznać zorganizowanie w dniu 19 września 1989 roku w tejże miejscowości Wojewódzkich Młodzieżowych Igrzysk Młodzieży Szkolnej. Było to prawdziwe święto dla mieszkańców. Licznie zebrani mieli okazję oglądać popisy najmłodszych zapaśników w tym zawodników z Gumnisk. Przed zawodami, odbyło się spotkanie rodziców z kierownictwem sekcji zapaśniczej „Wisłoki”, na którym omówiono wyniki współpracy między klubem i szkołą, podkreślono korzyści wynikające z uprawiania sportu przez młodzież (odciąganie od szkodliwych nałogów, poprawa kondycji fizycznej, możliwość podróżowania po kraju oraz możliwość dalszego kształcenia w Zespole Szkół nr 2 przy DZOS „ Stomil” w Dębicy). Przebieg zawodów oraz wyniki sportowe opisałem na łamach „Echa Załogi” nr 8(501) z dnia 25.IV.1989 r. w artykule „Najmłodsi zapaśnicy na macie”.
Obok lokalnych zawodów organizowano wiele innych turniejów dla młodzików:
- Międzywojewódzkie Turnieje Młodzików,
- Mistrzostwa Województwa (Rzeszowskiego, Tarnowskiego),
- Ogólnopolskie Turnieje Młodzików o puchar „Stomilu”,
- Międzynarodowe Turnieje Młodzików o puchar Dyrektora DZOS „Stomil”.
Ponadto młodzicy z „Wisłoki” brali udział w innych zawodach, między innymi:
- Turniej Miazia (ogólnopolski),
- Turniej Bajorka (ogólnopolski),
- Mistrzostwa Polski Federacji Sportowej „Chemik”,
- Indywidualne Mistrzostwa Polski.
Jak widać klubowi działacze dbali o podnoszenie umiejętności sportowych najmłodszych zapaśników, gdyż obok treningów najwięcej doświadczenia zdobywa się w czasie walk na macie. Miało to również odzwierciedlenie na łamach „Echa Załogi”.
Echo Załogi nr 4 (521) z dnia 20.II. 1990 r.
Echo Załogi nr 13 (303) z dnia 30.VI.1980 r.
Echo Załogi nr 13 (303) z dnia 30.VI.1980 r.
Echo Załogi nr 7 (297) z dnia 14.IV.1980 r.
Juniorzy starsi, młodzieżowcy
Grupę juniorów starszych i młodzieżowców tworzyli chłopcy po ukończeniu szkoły podstawowej, którzy trenowali zapasy z wolnego naboru. Część z nich dalej kontynuowała uprawianie zapasów jako uczniowie szkół ponadpodstawowych. Podobnie jak w grupie młodzików, trenujący brali udział w zawodach na szczeblu lokalnym, regionalnym, ogólnopolskich oraz międzynarodowych. W kalendarzu imprez stałą pozycją były turnieje o puchar Przewodniczącego Wojewódzkiego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki w Rzeszowie. Obok zawodników „Wisłoki” w turniejach brali udział zawodnicy klubów: Stal Rzeszów, LKS Przemyśl, LZS Jarosław, Glinik Gorlice, Dalin Myślenice, Bieżanowianki Kraków.
Zawody odbywały się w cyklu dwudniowym: w sobotę zawodnicy walczyli w stylu klasycznym, w niedzielę w stylu wolnym albo odwrotnie. Były to bardzo ciekawe turnieje, gdyż konfrontacja „klasyków” i „wolniaków” wymagała posiadania umiejętności w obu stylach. Zwycięscy cyklu kilku turniejów z każdej kategorii wagowej tworzyli reprezentację województwa rzeszowskiego, która w nagrodę wyjeżdżała na turniej organizowany przez klub sportowy „ Dynamo” Magdeburg (wówczas NRD).
Echo Załogi nr 8 (128) z dnia 2.II.1972 r.
Echo Załogi nr 6 (126) z dnia 1.IV.1972 r.
Echo Załogi nr 11 (301) z dnia 26.05.1980 r.
Młodym zapaśnikom klub stwarzał dobre warunki do uprawiania zapasów. Doceniano ich wyniki sportowe, przez co podkreślano wartość ich pracy włożonej w zapaśniczy trening. Jednym z przykładów było spotkanie kierownictwa sekcji zapaśniczej z juniorami odbyte w dniu 14 stycznia 1971 r.
Echo Załogi nr 1 (98) z dnia 26.II.1972 r.
Zapaśnicy grupy seniorów
Grupę seniorów tworzyli zawodnicy w wieku powyżej 18 lat, juniorzy starsi i młodzieżowcy, którzy obok zawodów w swoich grupach wiekowych, często brali udział w turniejach I i II ligi indywidualnej razem z seniorami, oraz w innych zawodach np. Turnieje im. Cyganiewicza i inne.
Wizytówką klubu była liga drużynowa, która była siłą napędową. Liga drużynowa była bardziej widowiskowa i przejrzysta dla kibiców. Turnieje indywidualne trwały po kilka godzin, co dla kibiców było bardzo uciążliwe. Ponadto nie wszyscy orientowali się w zasadach klasyfikacji. Mecze drużynowe trały krócej i każdy kibic mógł na bieżąco śledzić stan meczu po każdej walce. Liga drużynowa wymaga jednak posiadania dobrych zawodników we wszystkich kategoriach wagowych. Mimo dobrze zorganizowanego systemu szkolenia w grupach młodzieżowych nie zawsze udało się pozyskać młodych chłopców spełniających te wymagania.
Braki te uzupełniano poprzez pozyskiwanie zawodników z innych klubów. Obok podanych wyżej problemów technicznych bardzo ważną rolę odgrywały sprawy ekonomiczne. O ile grupy młodzieżowe nie wymagały dużych nakładów finansowych (zawodnicy mieszkali z rodzicami, klub ponosił jedynie koszty sprzętu np. buty zapaśnicze, trykoty, dresy itp.), to seniorzy wymagali większych nakładów: środki do życia (praca, hotel lub mieszkanie rodzinne) oraz sprzęt sportowy. Z tego powodu kluby sportowe działały przy zakładach przemysłowych, które pokrywały w większości koszty działalności klubu sportowego.
W ten sposób funkcjonował klub sportowy „Wisłoka” w tym Sekcja zapaśnicza pod patronatem Zakładów Przemysłu Gumowego „ Degum” (lata 1953 – 1969), a następnie Dębickich Zakładów Opon Samochodowych „Stomil” (od 1970 r. po zmianie nazwy zakładu). Z perspektywy czasu można mówić, że sekcja (Dębica i Polska także) miała szczęście, że miała tak solidnego opiekuna i sponsora.
W początkowym okresie zawodnicy byli zatrudnieni na pełnych etatach i pracowali po 8 godzin na I zmianie. Treningi odbywały się w godzinach popołudniowych. W miarę osiągania coraz lepszych wyników sportowych, szczególnie po awansie drużyny do II ligi, zaszła potrzeba zwiększenia ilości treningów. Rozwiązano to w ten sposób, że zawodnicy pracowali do przerwy (do godziny 10-tej) i byli zwalniani na trening. W godzinach popołudniowych odbywał się drugi trening.
Po awansie drużyny do I ligi, członkowie kadry narodowej większość czasu spędzali na zgrupowaniach kadry oraz na międzynarodowych zawodach, jako reprezentanci Polski. Pozostali zawodnicy pracowali po 4 godziny (do przerwy). Praca w niepełnym wymiarze nie odbywała się ze szkodą dla pracodawcy, gdyż byli oni zatrudnieni w służbach pomocniczych (remonty i konserwacje) co powodowało, że pracodawca nie ponosił strat z niewykonanej produkcji np. opon lub dętek czy mieszanek gumowych. Dodam, że służy pomocnicze nie były objęte planem produkcji.
Przyjęty system był akceptowany przez załogę, tym bardziej, że mała grupka zawodników (około 15 osób przy zatrudnieniu w DZOS powyżej 5.000 osób) nie stanowiła zagrożenia dla wyników ekonomicznych przedsiębiorstwa. Cała załoga „Stomilu” wspierała „Wisłokę” przekazując na sport część swoich zarobków w formie comiesięcznej składki członkowskiej.
Największe sukcesy odnieśli zapaśnicy w latach 70-tych ubiegłego stulecia zdobywając 7–krotnie tytuł drużynowego mistrza Polski oraz wiele indywidualnych tytułów mistrza Polski we wszystkich grupach wiekowych. W dorobku zapaśników „Wisłoki” znajduję się wiele medali mistrzostw Europy, świata i Igrzysk Olimpijskich. Szczegółowe informacje znajdują się w monografiach klubu i sekcji zapaśniczej. Część informacji o sukcesach minionego okresu znajdziemy w gazecie „Echo Załogi”.
Lata 80 i 90 – te ubiegłego stulecia, to czas wielkich przemian ustrojowych i gospodarczych w Polsce: „Solidarność”, stan wojenny, przechodzenie na gospodarkę rynkową, prywatyzacja i inne. W tym okresie upadło wiele fabryk i zakładów pracy, około 3 milionów ludzi straciło pracę. Podobny los spotkał też polski sport, który w większości był finansowany przez zakłady pracy.
W DZOS „Stomil” przeprowadzono restrukturyzację, którą objęto służby nie biorące bezpośredniego udziału w produkcji ogumienia. Część służb zostało sprywatyzowanych. Część majątku zostało przekazanych nowopowstałym spółdzielniom mieszkaniowym (osiedle Leśna, Fredry, Parkowa), które otrzymały bezpłatnie tereny i budynki. Hotel pracowniczy „Lipsk” przekazano Starostwu Powiatowemu na biurowiec. Halę sportową klub sprzedał, stadion piłkarski przekazano do Urzędu Miasta Dębica, część majątku klubu (stary pawilon i część gruntu) trafiła w prywatne ręce. Zmieniono również sposób finansowania klubu sportowego.
Historycznego wspomnienia ciąg dalszy
Utworzono Dział Sportu i Rekreacji, który miał świadczyć usługi rekreacyjne dla pracowników DZOS „Stomil”; w klubie powstała brygada, która wykonywała usługi sprzątania hal produkcyjnych, biur i terenów na zewnątrz budynków. Załoga DZOS udzielała pomocy finansowej płacąc składki członkowskie na rzecz klubu. Pozwalało to na funkcjonowanie klubu w ograniczonym zakresie. Po przekształceniu DZOS w Firmę Oponiarską SA oraz zmianie jej właściciela (Goodyear) nastały trudne czasy dla klubu.
Po rozwiązaniu przez firmę umowy na usługi sprzątania, klub stracił jedyne źródło utrzymania. W tej sytuacji zarząd klubu podjął drastyczną decyzję o skierowaniu zawodników do Urzędu Pracy w Dębicy, celem przyznania im zasiłku dla bezrobotnych. Zapaśnicy zostali wycofani z rozgrywek drużynowych. Problemy klubu zostały opisane w książkach „Dębickie zapasy” oraz „65 lat sekcji zapaśniczej klubu sportowego Wisłoka”. To także historia minionego siedemdziesięciolecia.
Obecnie, klub nie działa tak dynamicznie oraz z takim rozmachem jak kiedyś. Dzięki sponsorom w klubie mamy piłkę nożną, zapasy – jedynie w grupie juniorów, piłki siatkowej żeńskiej. Niewiele pozostało z wielkiego klubu, którego zawodnicy zdobywali medale olimpijskie, mistrzostw świata i Europy oraz mistrzostw Polski. Coraz mniej mieszkańców wie także, że piłkarze występowali w II lidze, siatkarki i siatkarze, kolarze, bokserzy, lekkoatleci odnosili też sukcesy w zawodach regionalnych.
Klub „Wisłoka” przez dziesiątki lat działał pod opieką ZPGum i DZOS „Stomil”, a zawodnicy rozsławiali Polskę, Dębicę oraz opiekunów w kraju i na całym świecie. Szkoda, że w trakcie sprzedaży Firmy Oponiarskiej firmie Goodyear nie wynegocjowano klauzuli o sponsorowaniu klubu sportowego „Wisłoka”. Można było uzyskać od nowego właściciela fabryki dalszą opiekę nad klubem, np. w postaci dotacji, opłat za reklamy itp. Tyle mojego nawiązania do historii.
Czas na kilka zdań refleksji
Myślę, że podobny los co „Wisłokę” spotkał wiele klubów sportowych w całej Polsce. Należy postawić pytanie: jakie były przyczyny takiego upadku zapasów w Polsce? Jaki udział w tym procesie miały kluby sportowe i Polski Związek Zapaśnicy? Jeżeli chodzi o kluby, to nie było żadnych zaniedbań ani błędów w systemie szkolenia, system i rodzaj zawodów nie budził zastrzeżeń, co było zasługą PZZ. Przykład działalności KS „Wisłoka” na tym odcinku można potraktować jako potwierdzenie postawionej wyżej oceny. Dowodzi tego także np.: praca z młodzieżą we wszystkich grupach wiekowych oraz organizowanie w Dębicy wielu zawodów, które były wysoko oceniane przez przyjezdne kluby sportowe.
To, że dziś mimo trudnej sytuacji, udało się utrzymać sekcję zapaśniczą jest zasługą Pana Janusza Urbanika i firmy Ventor. Jednak na dłuższą metę jest to zbyt małe wsparcie. Bez pozyskania kolejnych sponsorów nie będzie można utworzyć drużyny seniorów. Od kilku lat w Dębicy działa sekcja zapaśnicza, prowadząca szkolenie młodych adeptów zapasów. Odnoszą sukcesy na różnych turniejach, dzięki dobrej pracy szkoleniowej Ryszarda Koniecznego. Jak długo będziemy czekać w Dębicy na blask zapaśniczego złota?
Od redakcji
Tytuł pochodzi od redakcji. Autor artykułu był długoletnim pracownikiem opiekuńczego zakładu pracy, co wynika z treści nadesłanego artykułu. Pełnił funkcje społeczne w KS Wisłoka Dębica [kierownik (opiekun) drużyny juniorów (1968 – 1971); kierownik sekcji zapaśniczej (1971 – 1976) i (1988 – 1994); sekretarz sekcji zapaśniczej (1976 — 1980); przewodniczący komisji rewizyjnej KS „Wisłoka” (1988–1993)].
Jako kierownik sekcji zapaśniczej miał udział w zatrudnieniu zawodników w DZOS „Stomil” jako z‑ca kierownika Działu Kadr i Szkolenia. Zachęcał zawodników do uzupełniania wykształcenia. M. in. dyplomy mistrza i robotnika wykwalifikowanego uzyskali: Jan Michalik, Józef Lipień, Kazimierz Lipień, Andrzej Skrzydlewski, Wacław Orłowski, Jerzy Herduś, Jerzy Setkowicz, Jan Swół, Józef Wojciechowski.
Inną formą dokształcania było nauka w wieczorowych szkołach średnich. Szkoły takie ukończyli m. in. Tadeusz Popiołek, Zbigniew Szerszeń, Edward Kasperowicz, Kazimierz Kucharski, Jerzy Kielur, Andrzej Haba, Andrzej Skrzydlewski, Jan Swół, Ryszard Świerad, Wiesław Kuciński. Pierwszymi magistrami wśród zapaśników byli: Czesław Korzeń oraz Wiesław Syrecki; Władysław Szybowski ukończył studia techniczne.
Na Wydziale Energetycznym DZOS „ Stomil”, którym kierował mgr inż. Edward Madejski, po zakończeniu kariery sportowej kilku byłych zawodników znalazło zatrudnienie (Tadeusz Szerszeń, Andrzej Krużel, Franciszek Wójcik, Andrzej Haba, Kazimierz Kucharski, Jerzy Kielur, Ryszard Kowalski).
Tytuły mistrzowskie zdobyte przez młodzików, juniorów i młodzieżowców. Źródło: St. Jodłowski, 65 lecie Sekcji Zapaśniczej KS Wisłoka w Dębicy, Dębica 2017.