Od października 2023 r. na ścianie Domu Kultury i Kinie Śnieżka w Dębicy przy ul. Bojanowskiego wisi pamiątkowa tablica. I dezinformuje informacjami zamieszczonymi na niej. Nie jest to oczywiście wina projektanta, który jedynie uzewnętrznił swoje wizje artystyczne. Jej treść przygotował ktoś inny. Kto? Nie wiadomo. Kiedy tylko pojawiły się wątpliwości, niezwykle trudno jest na ten temat uzyskać wiarygodne informacje. Wydaje się także, że od samego początku urzędnicy dębickiego ratusza (dawni i obecni)oraz radni obecnej kadencji (wcześniejszej także) bagatelizują sprawę. Czyżby nie obejmowali swoją świadomością, że minione zdarzenia historyczne, to nasze narodowe dziedzictwo?
Dębica (29.10.2023). Tablica przygotowana do uroczystości odsłonięcia. Fot. autora
Tablica solą w oku?
O tym, że tablica zawiera treści niezgodne z wydarzeniami historycznymi autor pisał czterokrotnie. Dwa razy wypowiadał się publicznie w roku 2023[1] oraz tyle samo w roku 2024[2]. Dzielił się także widzą z osobami zainteresowanymi informacjami na ten temat. Kilka osób wywodziło się z grona tych, które miały brać udział w przedsięwzięciu historycznym, które miało upamiętnić…. I tu pojawia się problem.
W kryminalistyce każdy podobny dylemat, rozwiązywany jest przy wykorzystaniu reguły siedmiu złotych pytań (Co? Gdzie? Kiedy? W jaki sposób? Dlaczego? Jakimi środkami? Kto?). Pytania te wykorzystywane w przedsięwzięciach dziennikarskich dały jasny przekaz, co do ról jakie odegrały znane autorowi osoby. Ustaleń przybliżyć nie można z uwagi na konieczność ochrony źródeł. W tym stanie rzeczy, za „prawdę” przyjąć należy to, co wynika z wypowiedzi zastępcy burmistrza miasta Dębicy, Macieja Małozięcia. Treść widniejącą na tablicy opracowali radni, członkowie ówczesnej Komisji Kultury. Wątku tego nie zachodzi potrzeba rozwijać – przynajmniej w tej chwili.
Nawiązanie które miało miejsce wyżej, jest uzasadnieniem do pytania, które zadał autorowi jeden z rozmówców: Czy panu ta tablica przeszkadza? Odpowiedziałem, że nie. Podobne odpowiedzi usłyszeli inni zainteresowani. Odpowiadałem że piszę na jej temat, starając się zainteresować jej historią innych badaczy. Wykazując niedorzeczności, zamierzam wzbudzić refleksje i zachęcić do poszukiwania prawdy. Nie można wykazywać się obojętnością w sytuacji, kiedy fakty historyczne nagina się np. do doraźnych potrzeb — to po pierwsze. Po drugie, kiedy środowisko historyków regionalistów oraz wielu nauczycieli historii… Tutaj muszę wykropkować. Wielu nauczycielom (akademickim także)zawdzięczam bardzo wiele. Natomiast każdy dający się wyodrębnić okres w historii Polski, miał także takich, którzy legitymizowali poczynania władz na każdym szczeblu struktury administracyjnej. Po trzecie, w społecznym podziale pracy, każdy ma przyporządkowaną rolę do spełnienia. Powinniśmy ją wypełniać na poziomie według aktualnego stanu wiedzy, w interesie nas wszystkich. Może tyle w tym temacie.
Dębica (29.10.2023). Oczekiwanie na uroczystość odsłonięcia tablicy. Stefan Bieszczad (po prawej) udziela wywiadu. W głębi osoby przybyłe na uroczystość. Fot. autora
Co dalej z tablicą?
To nie jest pytanie do Burmistrza Miasta Dębicy, lecz radnych, członków Komisji Kultury. Stan badań na temat Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół w Dębicy, nie pozostawia wątpliwości, że stowarzyszenie takie działało: w okresie zniewolenia narodowego przez zaborcę austro-węgierskiego; w dwudziestoleciu międzywojennym; w okresie PRL uległo likwidacji w październiku 1950 roku. Wiadomo kto był darczyńcą gruntów pod budynek zwany potocznie Sokolną i ogród do sokolich ćwiczeń (małoletni Roger i Edward hr. Raczyński, Edward Aleksander hr. Raczyński [dożywotnik] w 1910 r.). Także to, że budynek wybudowano w 1913 roku[3].
Nie budzi wątpliwości fakt, że prof. dębickiego gimnazjum, chor. Tadeusz Gawryś był członkiem towarzystwa gimnastycznego w Dębicy. W dniu 1 września 1914 roku jako ochotnik stanął na czele oddziału, który wyruszył z Dębicy z zamiarem zasilenia tworzonych w Krakowie Legionów Polskich. Ranny w bitwie pod Mołotkowem (29.10.1914), zmarł w szpitalu w Stanisławowie (4.11. 1914)[4]. Nie można także kwestionować faktu, że T. Gawryś, 31 sierpnia 1914 r. napisał własnoręcznie testament (Ostatniej woli rozporządzenie)[5]. To są fakty potwierdzone poprzez badania.
Dębica (29.10.2023). Odsłonięcie tablicy. Przemawia burmistrz Mariusz Szewczyk. Fot. autora
Istnieją także legendy związane z dębickim oddziałem i o jednej z nich słów kilka. Antoni Stańko pisze o wymarszu dębickiej młodzieży :
„W dniu 26 sierpnia 1914 r. oddział chor. Gawrysia, w sile 30 ludzi, wyruszył na punkt mobilizacyjny do Krakowa. Po nabożeństwie w kościele parafialnym św. Jadwigi i złożeniu uroczystej przysięgi, legioniści przeszli ulicami miasta na stację kolejową. Żegnała ich niemal cała Dębica, a panie zasypywały ich kwiatami. Uściski, pocałunki, okrzyki »Do widzenia«– niestety nie dla wszystkich, bo wielu z odjeżdżających nie wróciło już nigdy w rodzinne strony. Kiedy pociąg ruszył, zebrana na dworcu publiczność odśpiewała hymn narodowy”[6].
Nieco dalej tenże pisze o przyjeździe do Krakowa, zakwaterowaniu na Dębnikach oraz wcieleniu oddziału pod dowództwem chor. T. Gawrysia do IV batalionu dowodzonego przez por. Bolesława Roję. Do tej jednostki wcielono również oddziały z Pilzna, Ropczyc i Sędziszowa. Oddziałem pilźnieńskim dowodził chor. Józef Radoniewicz[7].
Źródło: NAC Sygnatura: 1‑H-163–2. Uroczystość złożenia przysięgi przez żołnierzy Legionów Polskich. Przemawia Juliusz Leo prezydent Krakowa
Przysięga legionistów z Dębicy na Krakowskich Błoniach (4.09.1914), opisana przez A. Stańko to już poważne wątpliwości. Pisze: „Wreszcie nadszedł moment złożenia przysięgi. 2 pp Legionów, przy pełnych stanach osobowych, stanął na Krakowskich Błoniach w szyku zwartym. Przykry to był widok. Mundury niejednolite austriacko-polskie, z przewaga mundurów sokolich. Czapki austriackie przerobione na rogatywki polskie, maciejówki i strzeleckie, czapki sokole ozdobione piórami, kapelusze skautów z podwiniętymi rondami z prawego boku. Różnorakie stare karabiny i szable polskie składały się na uzbrojenie pułku. Ten i ów miał tornister austriacki z cielęcej żółtej skóry. Pas główny, a przy nim bagnet, czasem tylko łopatka, dopełniały całości”[8].
Źródło: NAC Sygn. 1‑H-163–1. Uroczystość złożenia przysięgi przez żołnierzy Legionów Polskich. Przemarsz ułanów Beliny
Zdjęcia jakie zachowały się z tej uroczystości, stoją w sprzeczności z przytoczonym opisem. Jeżeli natomiast będziemy brali pod uwagę pamiętnik komisarza wojskowego Legionów Polskich NKN na Pilzno — Władysława Szczurkiewicza[9], można mówić o wielu innych wątpliwościach. Te związane z okolicznością wyjazdu do Krakowa, dają podstawę do jednoznacznej oceny, że wymarsz dębickiego oddziału spod budynku sokoła to…. Naginanie historii.
Czy te przywołane źródła ułatwią obecnemu burmistrzowi Mateuszowi Kutrzebie podjęcie decyzji, co dalej z tablicą? Od ponad dwóch miesięcy myśli, jak rozwiązać problem.
Zakończenie
Artykuł ten kończy zainteresowanie autora tablicą pamiątkową na poziomie publicystycznym. Historia prof. Tadeusza Gawrysia, a zwłaszcza jego patriotyczna postawa i ofiara życia, nie mogą być uwikłane w legendy, a może nawet w niedorzeczności. W zainteresowaniu autora są jeszcze inne wątki, na które niewiele osób piszących na temat prof. Gawrysia zwróciło uwagę. Generał Bolesław Roja pisał w 1933 roku m.in. o prof. T. Gawrysiu. Nie wiedział, czy nie chciał wiedzieć, że tenże żołnierz Legionów Polskich był poszukiwany jako zaginiony i figurował w wykazach już w kwietniu 1915 roku[10]. Kto nie wiedział, lub nie chciał ujawnić daty oraz miejsca śmierci chor. Tadeusza Gawrysia od 1934 do 2013 roku? Kto nie chciał zauważyć rozbieżności w opisie okoliczności śmierci prof. T. Gawrysia, jaki został podany w sprawozdaniu gimnazjalnym za rok szkolne 1915/16[11], a opisie gen. B. Roji, wykorzystywanym także przez A. Stańko i E. Skowrona[12]. Drugi z opisów, chyba w niekorzystnym świetle przedstawia wyszkolenie wojskowe druha prof. Tadeusza Gawrysia.
Na pytania postawione tutaj oraz inne, a także rodzące się wątpliwości, odpowiedzi udzielą badania, prowadzone według naukowych standardów. Metoda historyczna badań oraz kryminalistyczne zasady poszukiwania i weryfikacji informacji, przynoszą zaskakująco dobre efekty. Należy mieć nadzieję, że praca włożona w poszukiwania materiałów w archiwach, zaowocuje tym, że zyska na tym prawda historyczna – czyli my wszyscy. Spodziewanych korzyści nie należy ograniczać jedynie do wiedzy historycznej. Wiedząc więcej, człowiek postępuje racjonalniej.
Jan Swół
[1] J. Swół, Tablica pamiątkowa dla dębickich Sokołów bez Sokołów, [31.10.2023], https://glos24.pl/tablica-pamiatkowa-dla-debickich-sokolow-bez-sokolow , także: J. Swół, Nie Henryk Zauderer, a Aleksander Wisłocki?, „Obserwator Lokalny” 2023, nr 45(1209), s. 23.
[2] J. Swół, O pamiątkowej tablicy na dębickim Sokole (I) [24.10.2024]; J. Swół, O pamiątkowej tablicy na dębickim Sokole (II) [29.10.2024];
[3] J. Swół, Sokolim szlakiem, Dębica 2022, s. 190–196 , 500–513, (e‑book) https://zeszytydebickie.pl/biblioteczka/?numerStrony=2.
[4] Ustalono na podstawie akt sprawy spadkowej po Tadeuszu Gawrysiu z Dębicy, zmarłym 4 listopada 1914 r. w Stanisławowie. Sąd Grodzki w Dębicy, sygn. akt A 281/34, P71/34, AP Przemyśl, zespół 56/1389/0/2114.
[5] W protokole aktu zejścia (s.3–6) który został sporządzony w sierpniu 1934 br. została zakreślona część (pkt 13.), co prowadzi do wniosku, że testament nie został sporządzony. W rozmowie z wnukiem prof. T. Gawrysia, Wiesławem, potwierdził on, że posiada oryginalny testament. Podzielił się także informacjami, które jeszcze w większym stopniu podważają ustalenia Antoniego Stańki, co do okoliczności wymarszu ochotników z Dębicy wraz z prof. Gawrysiem 26.08.1914 r.
[6] A. Stańko, Karpacka Brygada Legionów (Legioniści dębiccy w walkach o niepodległość Polski), nakł. aut., bmw, 1997, s.45.
[7] Tamże, s. 48.
[8] Tamże, s. 55.
[9] R. Delestowicz, A. Kucharska (współpraca M. Baum-Gruszowska), Władysław Szczurkiewicz; pamiętnik komisarza wojskowego Legionów Polskich Naczelnego Komitetu Narodowego (1914–1918),Wyd. PTPN, Poznań-Pilzno 2021.
[10] „Gawryś, II p. 14 komp., przepadł bez wieści pod Mołotkowem 29/X 1914.”. Zob. Centralny Oddział Ewidencyjno-Werbunkowy Departamentu Wojskowego N.K.N. Lista chorych, rannych, zabitych i zaginionych legionistów do kwietnia 1915 roku.
[11] VIII. Sprawozdanie Dyrekcji c.k. Gimnazyum za rok szkolny 1915/16, Tarnów 1916, s. 41–42.
[12] A. Stańko, E. Skowron, Dębica w Karpackiej Brygadzie Legionów. Legioniści w walkach o niepodległość i odbudowę kraju, bw., Dębica 2004, s. 100.